Jakie są zalety spożywania świeżych owoców morza prosto z naturalnych łowisk?

Jakie są zalety spożywania świeżych owoców morza prosto z naturalnych łowisk

Owoce morza, czy też frutti di mare, to coraz częściej wybierane produkty na polskim rynku. Dzieje się tak nie tylko ze względu na ich niespotykane w tej części Europy walory smakowe, ale także na bogatą zawartość dobroczynnych substancji odżywczych oraz witamin i minerałów. Skorupiaki i mięczaki są bardzo popularne w krajach śródziemnomorskich oraz na wyspach, a ich walory doceniają nawet najbardziej wybredni smakosze. Szczególne uznanie zyskały te owoce morza pozyskiwane z naturalnych łowisk – żyjące w naturalnych warunkach są znacznie bardziej wartościowe niż te hodowlane osobniki, dlatego dzisiaj powiemy sobie nieco więcej na ich temat.

Czym różnią się hodowlane owoce morza od tych żyjących na wolności?

Zanim powiemy sobie o największych zaletach, które wynikają ze spożywania świeżych owoców morza, zacznijmy od zdefiniowania różnic pomiędzy dziko żyjącymi osobnikami a tymi hodowlanymi.

Skorupiaki i mięczaki, które wyławia się z łowisk występujących na pełnym morzu, całe swoje życie spędzają w środowisku naturalnym, żywiąc się jedynie zdobytymi przez siebie pokarmami. Często muszą również walczyć o przetrwanie w niesprzyjających warunkach, dzięki czemu ich mięso jest znacznie bardziej soczyste i jędrne. Osobniki występujące w naturalnych łowiskach są znacznie większe i dużo bardziej okazalsze niż te hodowlane, dzieje się tak ze względu na to, iż w takich warunkach przetrwają tylko najsilniejsze osobniki. Aktywny tryb życia, walka o przetrwanie oraz wiele innych czynników sprawia, że znaczna większość znawców i kucharzy uważa, że to właśnie mięso dziko żyjących owoców morza, a także ryb i innych produktów pochodzenia zwierzęcego, jest po prostu smaczniejsze.

W porównaniu z dzikimi hodowlane owoce morza „produkuje się” na masową skalę. Hodowle odbywają się w specjalnie przygotowanych zbiornikach wodnych, co znacząco wpływa na komfort życia wielu gatunków morskich. Niewielkich rozmiarów baseny sprawiają, że krewetki, ośmiornice, czy też kalmary z hodowli są znacznie mniejsze niż te dzikie. Innym czynnikiem, który wpływa na jakość i wygląd ich mięsa, jest to, czym się żywią. W naturalnych warunkach świeże owoce morza jedzą glony, rośliny wodne oraz spożywają mniejsze gatunki innych stworzeń morskich, natomiast w hodowli dokarmia się je kukurydzą, soją, czy też najróżniejszymi odpadkami mięsnymi oraz mączką rybną. Wszystkie te czynniki sprawiają, że końcowy produkt (który często jest również mrożony) niemal nie nadaje się do spożycia.

Co można zyskać, dzięki spożywaniu świeżych owoców morza?

Skoro już wiemy, czym różnią się hodowlane od dziko żyjących owoców morza, możemy przejść do kwestii ich spożycia. Jakie są największe zalety spożywania świeżych i dzikich skorupiaków i mięczaków? Przede wszystkim to, że są doskonałym źródłem białka, witamin, minerałów i licznych substancji odżywczych, a także niesamowitym sposobem naturalnej suplementacji. Większość owoców morza zawiera takie substancje jak cynk, selen, jod, witaminy z grupy B, witaminę A, D oraz C. Poza tym dostarczają, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu, kwasów Omega-3 – te występują tylko i wyłącznie w rybach i owocach morza.

Dzisiaj świeże owoce morza są dostępne niemal od ręki – nawet w tak dużych miastach, jak Warszawa, która nie ma bezpośredniego dostępu do morza, a tym bardziej do oceanu – i bez większego problemu możemy dostać je również przez Internet. Dzięki temu możemy wybierać takie produkty, które nas interesują, bez obaw o ich pochodzenie, jakość, czy świeżość. Firmy zajmujące się sprzedażą tego typu produktów są bowiem bardzo dobrze przygotowane na wszelkie ewentualności związane z transportem, dostawą i innymi czynnikami. Warto mieć więc na uwadze to, skąd i w jakim stanie kupujemy owoce morza. Te świeże i dzikie osobniki wspomagają bowiem nie tylko nasz układ odpornościowy, sercowo-naczyniowy, wspomagają pracę mózgu oraz chronią wzrok i poprawiają cerę, te produkty mogą pomóc nawet osobom cierpiącym na depresję, a wszystko to dzięki niesamowitym kwasom Omega-3.